Hej.!

     Od wczoraj mam nowego współlokatora. Minowicie szczurka ;-) Od bardzo dawna chciałam mieć szczurka, ale rodzice się nie zgadzali. Ale na moje 17 urodziny postanowili sprawić mi tę przyjemność i postanowili zabrać mnie do sklepu zoologicznego.
     Wczoraj po południu wybraliśmy się do TESCO, ale ku mojemu rozczarowaniu okazało się, że są szczurki, ale niestety młode, które matka dopiero karmi. No to w ciemno jechaliśmy do Auchana. Nie wiedzieliśmy, czy w tamtym małym zoologicznym będą mieli szczurki. Ale mieli. Ja chciałam samiczkę, ale tam wszystkie szczury były w jednym akwarium. Nawet z 4 karmiącymi matkami. 
     Ekspedientka powiedziała, że nie gwarantuje nam, że owa samiczka nie jest kotna. Mina mi zrzedła... ale w ostateczności nie chciałam ryzykować, więc kupiliśmy samca. Dałam mu na imię Jerry ;-)
     W trakcie drogi do domu był bardzo przestraszony. Już przez kartonik czułam, jak się trzęsie. Ale po przywiezieniu go do domu, wsadzeniu do nowego domku od razu się ożywił i zaczął uważnie badać akwarium ;-)