Hej.!

     Pierwszy dzień na praktykach uważam mimo wszystko za udany^^ Po krótkim szkoleniu BHP rozeszliśmy się na swoje nowe stanowiska. Mi, jak wiecie przypadła recepcja. Viola, bo tak ma na imię recepcjonistka, która wdrążała mnie w tajniki recepcji zaczęła opowiadać mi o programie komputerowym, który obsługują. Ale nie zdążyła dokończyć zdania, gdy zadzwonił telefon. Później trzeba było wymeldować dwóch gości. Gdy zadzwonił telefon, Viola odebrała, rozbrzmiał się drugi telefon. Ruchem ręki dała mi znać, że mam odebrać. Więc co miałam zrobić? Odebrałam. Po krótkiej rozmowie już wiedziałam, czego Pani X chciała, przekazałam to Violi i byłam z siebie dumna po pierwszym odebranym telefonie. W ciągu kilku następnych minut odebrałam jeszcze dwa telefony. 
     Kilka minut później przyszła druga recepcjonistka i kazała mi iść na zaplecze do zniszczarki, by zająć się starą dokumentacją. I tak od godziny 11 do 16.30 siedziałam na zapleczu i niszczyłam dokumenty... Plecy mnie bolą od siedzenia, ale i tak jestem zadowolona ;-)
     Będziemy się zmieniać stanowiskami (recepcja główna, recepcja SPA, pokoje, restauracja) co tydzień. Chyba, że dana osoba na danym stanowisku się spodoba pracodawcy, wówczas zostaje tam do końca praktyk. Bardzo bym chciała zostać na tej recepcji!
     Oto moja plakietka, którą muszę nosić ^^