Hej!

Już jestem w domu. Jak zwykle głodna i strasznie zmęczona po okropnym dniu w szkole. I do tego ta męcząca pogodą, która nie może się zdecydować. Rano było w Zielonej Górze -12*C, wiec ubrałam czapkę i zimową kurtkę. A teraz gdy wracałam ze szkoły, było -2*C i świeci słońce. Strasznie się zgrzałam -,-'
Ale znając życie.. gdybym rano wzięła płaszczyk, to wracając pewnie bym zmarzła, bo by teraz padał śnieg.
Masakra -,-'
Zmieniając temat... coś tak czuję, że chyba na weekend Wam pokażę te kolczyki z papieru. Może nie wszystkie, ale z trzy pary na pewno. W nich nawet bym poszła do szkoły... ale jest taka jedna para kolczyków, która mi chyba za duża wyszła. Nie przymierzałam jej jeszcze, ale tak na oko mi się wydaje, że jednak nigdzie w niej nie pójdę. W sumie... chyba teraz Wam pokażę te trzy pary, o których wyżej wspomniałam: